UWAGA

Mortor

No dobra! jeśli niikt nie może mi pomóc...> Mortor zaczoł się nad czymś baardzo pilnie skupiać... po chwili widać było że Mortor był teraz pelen życie i siły... Mortor szybo zaczoł płynąć do brzegu trzymając za sobą Yoshiego który przyszedł by mnie uratować...

Kuba

Jeden musi zostac by utrzymac bariere.Ja się poswiece!!!

Mortor

z Yoshim na plecach starałem się dobić Skorpiony tak by jush mieliśmy pewność że nas nie zaatakują... <przynajmniej wiemy jak otworzyć bariere!...>

Kuba

Ale jeden musi zostac by ja utrzymac gdy inny przejdą.

Mortor

nie! musimy to jakoś zorganizować... nikt nie zginie... proponuje tak...> Mortor wzioł patyk i zaczoł coś malować na piasku... <Ktoś z nas zosatnie tutaj i otworzy barierę, po czym rzuci sztylety do nas a my utrzymamy jeszcze chwile bariere i ten ktoś tu przebiegnie... jakieś pytania?

Kuba

Kiedy on rzuci bariera sie zamknie i one nie przejdą

Wolfgar Armstrong

czy ty czyrtałeś mojego posta????

Mortor

kto one?

Kuba

DO Mortora sztylety A do Wolfgara omawiamy ponowne uzycie ale zeby utrzymac troche dłuzej.Wiemy ze juz to zrobiłes.

Shadow

<shadow powiedzial do wszystkich>
- Uciekajcie ja zostane w razie co moze sie spotkamy
< i za pomoca swojej energi popchnoł mortora scorpiona i pozostałąreszte za bariere a do wolfa powiedział>
- chcesz zyc i zeby oni zyli daj mi swoj sztylet prosze od tego zalezy caly nasz pobyt na tej wyspie obiecuje na caly moj rod ze ci go oddam
< nie patrzac na reszte powoli sie posował do przody w kierunku skorpionow coraz bardziej wykonczony ale dzieki sztyletowi dawał rade>

Mortor

Nie byl bym sobą gdybym mu nie pomógl*...

Shadow

- NIe !!!! MORTOR wycofaj sie ja lada momęt opadne z sił i skorpiony ruszą na nas ty sie bardziej im przydasz w lesie w walce ze stworami niz tu ja sobie dam rade
< i jednym gestem cofnął Mortora o 3 merty w tył>
- Uciekaj albo tobie pomoge
< jego spojrzenie było wymowne taj jakby mowił spierniczaj stad bo zginiesz jesli tak nie zrobisz to ja sam cie zabije>

Kuba

;Uciekalismy w głab lasu poki nie bylismy bezpieczni w 100%;(Proponuje by rzeczy ktore sie dział dawec wq dwukropki)-Uczcijmy Shadowa minutą ciszy.Był najodważniejszą osobą jaką znałem.Prawdopodobnie przekazał jego energie jednemu z nas.Albo wszystkim po trochu.*Szkoda mi go*

Wolfgar Armstrong

-Shadow jesteśą głupcem i za to cię chyba lubię.Epek wyskakuj.Wiesz co ??? Chyba ci pomoge jako ze ja coś z toą zrobie. Powiedzmy ze to coś w rodzaju chwilowego odrodzenia więzi naszy przodków.
Ale co to Shadowa teraz obchodziło skoro zartaz mógł zginać. Wolfgar wyjąl swój miecz a sztylet przyłozył do bariery. Sam ZłPAŁ SIĘ Epka.
- opszyj się o mój miecz i kiedy tylko ich zechniemy wskauj na Epka io jeśli zrobisz coś z moim mieczem to wiedz ze wisisz mi jeden miecz kumasz???? A teraz kończmy to bo mam jeszcze pare spraw do roboty.

Mortor

nie Shadow nie zginiesz!> poczym mORTor strzelił w oko matki skorpiona która rozzłościła się lecz nie widizła na jedno oko...